15 lipca 2010

Wyjazdowo


No i nareszcie już jutro opuszczam tą zapyziałą wiochę i wyruszam na podbój wybrzeża. Tylko na to czekałam. Ubrania już spakowane, wrzucę tylko jeszcze jakieś rzeczy do podręcznej torby i jedziemy. Uwielbiam te nasze wyjazdy. Zarówno w góry, jak i nad morze. Tyle wspaniałych rzeczy się wtedy dzieje. Nie wiem, co bym robiła nad tym morzem bez Was. Jak dobrze, że jednak jedziecie... :)
Więcej o pobycie będzie po przyjeździe, a teraz chciałam tylko dodać, że jeśli nie zrobię pełnej foto- i filmo- relacji to się zabiję xD Z tą pierwszą nie będzie problemów, gorzej  z tą drugą. Jestem jednak dobrej myśli... :)

Moja uczta muzyczna nadal trwa. Jestem już w połowie Edyty :) Z doorsów jak na razie wpadł mi w ucho Kryptonit i Ticket to heaven, z repertuaru Blunta Give me some love i Goodbye my lover i oczywiście niezmiennie jestem zakochana w Opowieści i Ostatnim.

Tak więc teraz żegnam się już z Państwem na calutki tydzień i życzę sobie miłego wypoczynku xD Do zobaczenia :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz