29 października 2010

Zasnąć


Coraz bardziej zaczynam się martwić swoją przyszłością związaną ze studiami, pracą itd. Myślałam, że chyba już wiem, co chcę w życiu robić, ale teraz nie jestem już tego taka pewna. Wiem, że mam jeszcze na to trochę czasu, ale mimo to trochę się tym martwię. Dlaczego nie mogę być i humaniską, i umysłem ścisłym? Wtedy miałabym pełno zawodów do wyboru. A tak to co? Praktycznie w tym momencie nie ma dla mnie studiów. Super, no nie?
Chciałabym zasnąć i obudzić się jak już będzie po wszystkim. Przespać wszystkie te trudne decyzje, wybory i sytuacje. Bardzo bardzo bym chciała. Czemu to wszystko jest takie trudne?...

18 października 2010

Czas

Czy też macie takie wrażenie, że czas przelatuje Wam między palcami? Bo ja od jakiegoś roku mam takie wrażenie. I nie jest mi z tym niestety dobrze...

8 października 2010

Muszę, muszę, muszę...

Wizja tego wydarzenia, które być może przeżyję jest nieziemska. Chciałabym, cholernie bym chciała. Jednego i drugiego. Jest taka szansa? Musi być. Przecież zawsze jest jakaś szansa, no nie? Trzeba być optymistą. Ostatnio często powtarzam to mamie. I ja też chyba muszę sobie to powtarzać, choć myślę, że do tej pory byłam i jestem optymistką.

Kurcze no, muszę dać z siebie wszystko i się za to wziąć. Ogólnie za wiele rzeczy muszę się wziąć. Muszę, muszę, muszę, muszę... Dlaczego muszę tak wiele rzeczy?

4 października 2010

ADHD?


Naszła mnie ogromna ochota, żeby coś tutaj skrobnąć, jednakże kompletnie nie mam o czym tu napisać. Że szkoła trwa już ponad miesiąc, bardzo szybko się do niej przywyczaiłam i że czuję, jakby wakacje były tylko jakimś długim snem? Niee, nuda. Że staram się tak organizować czas, że mam czas na porządną naukę (choć nie zawsze) i na porządne lenistwo? Niee, nuda. Że jestem wkurzona, bo nie wychodzi mi jedna figura z układu? Niee, co to kogo obchodzi. Że robi się tak okropnie zimno i że już okropnie tęsknie za wakacjami i nawet za tymi 40-stopniowymi upałami? Niee, każdy na to teraz narzeka. Że wreszcie po miesiącu wzięłam się za porządne pisanie mojej ksiazki? Nieee. Że w szkole jestem całowana po rękach (kompletnie nie wiem za co) i przypominam komuś Velmę z bajki Scooby-Doo? Też nie.
Także jak sami widzicie, nie mam kompletnie żadnej weny ostatnimi czasy,a czasami mam wielką ochotę, żeby napisać tu istny poemat (xD). No nic, może niebawem coś wymyślę.

A tymczasem w moich głośnikach od piątku leci Usher. Nie wiem, co mi się stało, chyba muszę sobie trochę poskakać xD.
Hmm, coraz częściej myślę, że dopadło mnie ADHD. Może niech już ze mną zostanie? :)

1 października 2010

Radość


Dostałam dziś wielkiego kopa. Zaczęłam wierzyć w siebie. W sumie nie było tak, że w ogóle nie wierzyłam, ale ta wiara była bardzo mała. Teraz mogę robić to, co kocham i wiem, że jeśli się postaram to mogę być w tym bardzo dobra. Ta myśl napawa mnie ogromną radością. I już nie mogę się doczekać następnego piątku... :)

Kocham, kocham, kocham to!