24 maja 2011

Wycieczkowo




Wczorajsza wycieczka zbytnio mnie nie zachwyciła, ale przynajmniej nie trzeba było iść do szkoły i można było trochę się pośmiać z ludźmi. Sam Kazimierz też nie wzbudził jakiś większych emocji - miasto jak miasto tylko że z rynkiem. Trochę przereklamowane to miejsce moim zdaniem. Kraków jest o wieeeele ładniejszy ;) No ale nie będę się teraz nas tym rozwodzić.
Zostawiam was ze zdjęciem stateczku, które robiłam zasłaniając się przed srającymi mewami, które mnie oszczędziły,ale za to P. już nie ;)


20 maja 2011

Dzisiaj


Dzisiaj oto rozpoczął się sezon łowców piorunów. Niestety pierwszy dzień oczywiście nieudany poza jednym zdjęciem z mnóstwa, na którym widać tylko małego piorunka. Dobre i to.
Dzisiaj również rozpoczął się sezon wielkich upałów i mojego narzekania na mokrą bluzkę i nogi po powrocie ze szkoły.
Dzisiaj zaczęło się również ciężkie harowanko na morskiej sali w morskim klimacie.Ale to lubię.
Dzisiaj skończył się sprawdzianowy tydzień a zacznie się tydzień wycieczkowy. To też lubię, ale podobno w poniedziałek ma być brzydka pogoda, więc będzie dupa.
Ogólnie to mam jakiś mętlik w głowie i nie mam pojęcia, co piszę. Czekam na jutro, na sesję i na piknik i na relaks. Ach nie, sory, zapomniałam, że jutro koniec świata. Spoko, będę miałą sweet fotkę: "a takie z końca świata". Ciekawa jestem, ile końców świata jeszcze przeżyję ;)

Jakoś nie mogę przestać śpiewać myslovitz.

11 maja 2011

Ach, jak przyjemnie!


Wiosna w pełni, wszędzie zielono, na niebie żółto-niebiesko, w powietrzu woń kwitnących kwiatów, a na skórze powiew ciepłego wiaterku. Uwielbiam takie dni. Wreszcie mogę wyjść na balkon i siedzieć tam do upadłego, wygrzewając się w słońcu, które łaskocze mnie po całym ciele. Wreszcie mogę wyjść z domu zakładając tylko buty, a na przerwach między lekcjami zajadać się lodami z zielonej budki. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Tymczasem lecę pojeździć na rowerku. Na razie stacjonarnym, ale w końcu trzeba trochę poćwiczyć przed rozpoczęciem sezonu rowerowego :)
 

3 maja 2011

Majówka


Majówka właśnie dobiega końca pod znakiem śnieżycy. Myślałam, że śnieg w połowie października to jakiś nonsens, ale myliłam się - śnieg w maju to jakaś kompletna abstrakcja. Po dzisiejszym dniu już chyba nic dotyczącego pogody mnie nie zdziwi. Fajnie jakby jeszcze spadł śnieg w lipcu. Ha, to by było coś xD
Kontynuując temat majówki to spędziłam ją, można powiedzieć, aktywnie. 3 sesyjki w tym jedna skacząca, bardzo zabawna, w towarzystwie konia i wieży Eiffla, mnóstwo przerabiania no i też leniuchowania. Niestety jutro do szkoły i potem ani dnia wolnego. Ale to nic, jeszcze do końca maja trzeba się trochę pomęczyć, a potem już laba. Lubię to ;)






I lubię swoje nogi. I lubię takie wiosenne dni jak tamten z takimi fajnymi ludźmi ;)