26 marca 2011

Pożegnanie Mistrza


Oglądając jeszcze kilkanaście minut temu pożegnanie Małysza z oczu wypłynęło mi kilka bardzo szczerych łez. Łez smutku i żalu, że już nigdy nie będzie można pojechać "na Małysza", wdmuchiwać całe powietrze z płuc do trąbki podczas Jego lotów, krzyczeć "Leć Adam, leć"... Tak okropnie żałuję, że nie było tam nas w tym roku, kiedy wygrał, że nie byłam tam więcej razy i że nie byłam nigdy podczas skoków tam w środku, tylko przed skocznią. Z tamtych wyjazdów mam naprawdę wspaniałe, jedne z najlepszych wspomnień. Gdy przypominam sobie tą atmosferę, ogłuszający dźwięk trąbek, opatulanie się biało-czerwonymi szalikami i czapkami, drogę na skocznię i gubienie się w lesie, okropny mróz szczypiący w nosy i stopy,  rozgrzewający taniec do tej piosenki, która zawsze będzie mi się kojarzyć ze skokami, chodzenie po herbatę, bigos itp. do pobliskiego stoiska z jedzeniem, czekanie w kilometrowej kolejce do łazienki, drogę powrotną przez zalane kibicami Krupówki, gubienie się w uliczkach Zakopanego, rozgrzewanie się w domu no i oczywiście Lipki i nasze narciarskie początki. Tyle tego jest...
Teraz można już tylko wspominać i mieć nadzieję, że może Małyszomanię zastąpi Stochomania... :)

A dziś nucę sobie najnowszy Myslovitz.

12 marca 2011

Wiosna, ach, to ty!

Nareszcie przyszła wiosna! Dziś chyba każdy z tego powodu ma dobry humor. Ja również. Wspaniale się złożyło, bo właśnie dziś byłam na "konkursowej sesji". Było bardzo sympatycznie. Odwiedziłam wiele miejsc, w których nigdy nie byłam, a które są bardzo ładne, przy okazji oczywiście zwiedziłam pobliską galerię i nabyłam upragnione spodnie (a co, trzeba dziadka wykorzystać! xD), potem jeszcze skonsumowałam pizzę no i oczywiście nabyłam kolejną ramkę do kolekcji, w której znalazło się zdjęcie K., S. i O. zrobione 4 lata temu w Krynicy Górskiej podczas wchodzenia na Górę Parkową ;) Było okropnie gorąco, normalnie jak w lato, ale wolałam nie przesadzać ze zdejmowaniem odzienia wierzchniego, bo nie chcę być chora.

Nie przypuszczałam, że K. to takie ładne miasto. Jeżdżę tam tyle razy, a nigdy nie widziałam tych miejsc, w których dziś byłam. Kurde no, dlaczego mój tata nie chciał tam zamieszkać tylko tutaj w tej dziurze?... No ale mieszkać i tak mam gdzie, jakbym ewentualnie się tam chciała przeprowadzić, więc nie ma problemu. Szkoda tylko, że nie ma tam UJ. Wtedy na pewno bym tam zamieszkała ;)

A wracając do zdjęć to myślałam, że nie zdołam wybrać jednego z tylu zdjęć na konkurs, ale po niezbyt długich analizach i kilku przeróbkach wybrałam jedno, które było najładniejsze i najlepsze ze wszystkich (reszta albo była beznadziejna albo na pewno by nie wygrała konkursu).Nie sądzę, że wygram, ale spróbować zawsze można, no nie? W sumie nie chodzi mi o wygraną tylko o 6 z plastyki i mam nadzieję, że ją dostanę ;)

Co poza tym? Biorę udział w jakimś konkursie literackim, którego tematem jest książka, która odmieniła moje życie (stwierdziłam, że jeszcze takowa się nie zdarzyła w moim życiu, więc nie wiem, co ja tam napiszę xD, w szkole odgrywam ostatnio nową rolę: fryzjerki, intensywnie, codziennie ćwiczę no i duuużo czytam. Także leci powolutku i oby do wakacji, no nie? :)