21 października 2011

Marzenie

Przysięgłam sobie, że się nie poddam. Że będę silna, będę pracować i nie zważać na niepowodzenia i że jeszcze im pokażę. Ta mobilizacja wpłynęła na mnie pozytywnie i pokazałam im. Wreszcie mnie docenił chociaż sądzę, że gdyby było tam parę innych osób to by tego nie zrobił. Mimo to i tak jestem happy i mam motywację do dalszego działania. A w grudniu będzie się działo. I dopilnuję tego, żebym grała tam pierwsze skrzypce. Bo marzenia trzeba spełniać. I nigdy nie można się poddawać. Chociaż nie wiem jakby było trudno to nie można. A ja to marzenie zamierzam spełnić. I będę robić wszystko, żeby tak się stało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz