20 kwietnia 2011

Niesprawiedliwość


Na tym świecie nie ma sprawiedliwości. Dlaczego odchodzą z niego młodzi ludzie, którzy mają przed sobą całe życie, którzy jeszcze prawie w ogóle go nie zasmakowali? Nie mogę tego w ogóle pojąć. O 10 modlisz się o zdrowie człowieka a 2 godziny później już nie żyje. Wszyscy po tym zdarzeniu zadają sobie teraz pytanie: czy Bóg w ogóle istnieje? Nawet ksiądz na pogrzebie powiedział to samo.
W sumie nadal nie mogę w to uwierzyć. Mimo że jej nie znałam to jej śmierć bardzo mnie poruszyła. O chorobie dowiedziała się 3 tygodnie przed śmiercią. Nic nie można było zrobić, bo była w krytycznym stanie i za późno wykryli tą chorobę. Nie mogę sobie wyobrazić, jak to jest wiedzieć, że niedługo umrzesz. Bo ona wiedziała. Przecież to jest okropne. Naprawdę, nie potrafię sobie tego wyobrazić, co ja bym zrobiła, gdybym była w jej sytuacji. Zdałam sobie sprawę, że przejmuję się jakimiś bzdetami a niektórzy w moim wieku walczą o życie albo czekają na śmierć. Kiedy umarła, była piękna pogoda. Pewnie widziała ją przez okno, o ile była w stanie. Co sobie wtedy myślała? Ja myślałabym, że zazdroszczę moim rówieśnikom tego, że mogą beztrosko chodzić sobie na spacery, kąpać się w słońcu i cieszyć się życiem bez problemów. Bo tak naprawdę większość naszych problemów to jakieś błahostki.
Wiem, że pytania typu: "czemu akurat ona?" nic nie dadzą, ale to pytanie samo się nasuwa. Dobrze się uczyła, pisała wiersze, była uśmiechnięta, pogodna. No i właśnie dlaczego ona? Niektórzy żyją, a chcą umrzeć, niektórzy żyją po 100 lat i nie umierają, inni sami sobie odbierają życie, a ci, którzy chcą żyć i mają cały życie przed sobą umierają. No i gdzie tu sprawiedliwość?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz