22 czerwca 2011

Holiday


No i nadszedł ten długo wyczekiwany, wspaniały dzień rozpoczęcia wakacji. W ogóle tego nie czuję, ale dobrze mi z tą myślą, że koniec wstawania i nauki.
Pamiętam jak dziś jak w tamtym roku po zakończeniu siedziałam i pisałam notkę, a za oknem lał deszcz a tu już koniec kolejnego roku. Muszę porządnie wypocząć, bo w przyszłym roku kupa roboty.
Poza morzem planów brak, ale coś na pewno przybędzie. Nie zabraknie oczywiście sesji, roweru, codziennych ćwiczeń, książek, filmów, pisania, lenistwa i szaleństwa. Oby tylko pogoda dopisała, bo prognozy nie są zbyt dobre. Pożyjemy, zobaczymy :)

Czy widzisz, czy widzisz coś złego w tym?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz