19 stycznia 2011

Książki i inne sprawy


Ależ się zapuściłam w dodawaniu notek. Trzeba więc to nadrobić, tym bardziej, że ostatnią notkę napisałam w tamtym roku xD
Tak więc wszystko sobie powolutku leci, oczywiście wielkie odliczanie do ferii i do wyjazdu, zamieszania związane z końcem semestru, okropny leń i brak chęci do nauki. Oprócz tego oczywiście dużo muzyki i, uwaga!, dużo książek. Okropnie naszło mnie na czytanie książek. Ostatnio sięgałam tylko po lektury (które są nie do zniesienia i które powinny być tłumaczone z polskiego na polski), ale teraz ostro biorę się za czytanie. Jak narazie odświeżam stare książki, które lubię bądź nie w ogóle nie pamiętam. Chciałabym przeczytać tak mnóstwo książek, których i tak zapewne nie przeczytam, bo wyposażenie bibliotek w moim "mieście" jest po prostu poniżej krytyki. W weekend "pochłonęłam" "My, dzieci z dworca zoo" i przez ostatnie dni nadal jeszcze ją przeżywałam. Już dawno miałam ją przeczytać, ale oczywiście nie było czasu. Chwilami musiałam robić przerwy, bo miałam ochotę się zrzygać, ale poza tym strasznie mi się podobała i nieźle mną wstrząsnęła.
A co poza tym? Miałam wczoraj cudowny sen, muszę się zabrać za napisanie czegokolwiek w książce oraz w dzienniku wspomnień, bo też ogromnie się zapuściłam, przydałoby się też w końcu przeczytać tego okropnego "Pana Tadeusza", a, no i jeszcze chciałabym wreszcie przejść na tą dietę (czego nie mogę zrobić od wakacji, chociaż wtedy nie było jeszcze tak źle..). Mam tyle do zrobienia... W ogóle to nie wiem, po co tu o tym piszę, no ale ok xD

Nie, nie, nie
Nie to nie
Mówię nie, gdy myślę nie


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz